Pałacyk w Antoninie

Antonin leży w najbardziej na południe wysuniętej części województwa wielkopolskiego. Ta wieś licząca niespełna pięciuset mieszkańców jest przepięknie położona wśród lasów i jezior. Nic więc dziwnego, że wiele osób wybiera ja na miejsce swojego wypoczynku, szukając ciszy, spokoju oraz kontaktu z naturą.

Ze swoich walorów przyrodniczych Antonin znany był już od dawna. Na przełomie XVIII i XIX wieku miejscowość należała do jednej z najpotężniejszych rodzin magnackich Rzeczpospolitej – Radziwiłłów. Położenie wśród lasów obfitujących w zwierzynę sprawiło, że stała się ona miejscem odbywania licznych polowań. Aby należycie podejmować znamienitych gości zjeżdżających na spotkania myśliwskie ówczesny właściciel Antonina książę Antoni Radziwiłł postanowił wybudować pałacyk. 

Stworzenie projektu powierzono niemieckiemu projektantowi Karlowi Friedrichowi Schinklowi. Zaprojektował on budowlę niezwykła, niespotykaną nigdzie indziej na ziemiach polskich. Pałacyk stanął na planie krzyża greckiego. W miejscu przecięcia się ramion wybudowano ośmiokątną część centralną. Całość zbudowana była z drewna pomalowanego na tak zwaną żółć cesarską.

Najdziwniejszy jest jednak układ wnętrza budynku. Ramiona krzyża są trójkondygnacyjne. I to w nich właśnie znajdują się pokoje dla gości oraz klatka schodowa. Część centralna, choć o piętro wyższa nie posiada jednak rozdziałów między kondygnacjami. Jest to więc jedna wielka sala o wysokości czterech pięter, nakryta ośmiopołaciowym dachem. Wspiera się ona na jednym wielkim słupie, który jednocześnie pełni rolę kanału wentylacyjnego oraz komina do centralnego pieca ogrzewającego cały obiekt i mniejszych kominków. Centralna sala służyć miała za miejsce spotkań, jadalnię oraz salę balową. 

Pałac w Antoninie przetrwał w praktycznie niezmienionej formie do dziś. Znajduje się obecnie w rękach prywatnych i mieści się tu hotel. Na szczęście nie spowodowało to zmian w jego wyglądzie i można go podziwiać takim jakim był za Radziwiłłów.